Spedytor i jego odpowiedzialność prawna
Obowiązujące w tym zakresie prawo określa odpowiedzialność prawną spedytora za skutki jego działania w sytuacjach, gdy:
spedytor zawrze ze swoim zleceniodawcą umowę przewozu
spedytor zawrze ze swoim zleceniodawcą umowę spedycji
Za co zatem spedytor ponosi odpowiedzialność?
Jeżeli spedytor zawrze ze swoim zleceniodawcą umowę przewozu ponosi odpowiedzialność za ewentualne szkody zgodnie z art. 3 art. i 17.1 konwencji CMR lub zgodnie z art. 5 i 65.1 ustawy Prawo Przewozowe, gdyż:
zawsze ponosi odpowiedzialność za podwykonawców i w pierwszej kolejności będzie przywołany do zapłacenia odszkodowania za szkodę, niezależnie od tego, że przewóz wykonywał podwykonawca (przewoźnik zawodowy tzw. faktyczny) – obciążenia do nawet 100.000 EUR i uprawniony będzie właśnie od spedytora żądał zapłaty; czy spedytor wyegzekwuje później to od przewoźnika jest sprawą samego spedytora,
ponosi tę odpowiedzialność poniekąd automatycznie, gdyż w prawie przewozowym decydują zasady domniemania winy i ryzyka, a stosowne prawo przewozowe osadza tę odpowiedzialność od chwili przyjęcia do momentu wydania towaru – skuteczna obrona jest rzadko możliwa.
Jeżeli spedytor zawrze ze swoim zleceniodawcą umowę spedycji ponosi odpowiedzialność na podstawie kodeksu cywilnego, a w szczególności na podstawie:
art. 794 - za skutki nienależytego wykonania zadań spedycyjnych (np. błędy w dokumentacji, w zleceniu przewozowym, itp.) i
art. 799 - za skutki szkód powstałych w związku z błędnym lub niewłaściwym wyborem podwykonawcy (wina w wyborze) – dotyczy np. zlecenia przewozu oszustowi.
W każdym z powyższych przypadków, w razie powstania szkody (a takiej ewentualności nie należy nigdy wykluczać), konsekwencje finansowe dla spedytora mogą być bardzo odczuwalne, gdyż:
1. Jeżeli spedytor zawrze ze swoim zleceniodawcą umowę przewozu:
będzie on musiał w pierwszej konieczności pokryć szkodę swojemu zleceniodawcy lub innemu podmiotowi uprawnionemu – w przypadku pozwu, pozywanym jest zazwyczaj spedytor a nie jego podwykonawca,
zapłacenie odszkodowania nie jest sprawą łatwą, gdyż to najczęściej kwota rzędu około 20.000–40.000 euro, a niejednokrotnie nawet ponad 100.000 euro,
po nabyciu uprawnień do odszkodowania (w praktyce po zapłaceniu długu – odszkodowania swojemu wierzycielowi) może on skutecznie domagać się pokrycia tej straty od podwykonawcy,
skutecznie nie oznacza, ze nastąpi to szybko i nastąpi w ogóle, gdyż przewoźnicy mają raczej kiepskie polisy a ściąganie długów z ich majątku trwa dość długo o ile jest w ogóle możliwe,
zapłacenie swojemu zleceniodawcy pokaźnej kwoty i długie oczekiwanie na jej odzyskanie od podwykonawcy mrozi środki na długi czas a niejednokrotnie dość poważnie zaburza płynność finansową i może doprowadzić do upadku firmy (takie przypadki się niestety też zdarzają) – w ostateczności właściciel lub zarząd przywołany do odpowiedzialności będzie zmuszony do uregulowania długu ze swojego osobistego majątku,
posiadanie ubezpieczenia OCS bez rozszerzenia o OCP umownego nie pokryje szkody, jeżeli ubezpieczający wstąpi w umowę przewozu.
2. Jeżeli spedytor zawrze ze swoim zleceniodawcą umowę spedycji:
o ile odpowiedzialność z art. 794 może nie generować wielkiego zagrożenia, to ta wynikająca z art. 799 już niestety tak,
przy posługiwaniu się wyłącznie podwykonawcami (charakterystyczne dla spedycji), przyjętym modelu ich weryfikacji (często daje wiele do życzenia) i przeświadczeniu, ze skoro przez ostatnie lata nie było szkód, to ich nie będzie (bardzo kiepski pogląd - istnieje nawet statystyczne prawdopodobieństwo) łatwo jest zlecić przewóz oszustowi,
zlecenie przewozu oszustowi jest tożsame z winą w wyborze podwykonawcy, co powoduje automatyczną odpowiedzialność spedytora zgodnie z art. 799 kc,
szkody powstałe wskutek wyłudzenia towaru przez oszustów są zawsze całopojazdowe a ich wartość z uwagi na atrakcyjność towaru jest dość znaczna, zatem szkoda może sięgać nawet 400 tys. euro np. przy spedycji elektroniki użytkowej (tutaj ograniczenie do wagi nie będzie miało zastosowania – spedytor to nie przewoźnik),
posiadanie klasycznego i taniego ubezpieczenia OCS nie pokryje szkody, jeżeli dojdzie do niej wskutek rażącego niedbalstwa (lub/i winy umyślnej).
Klasyczne ubezpieczenie OCS - wady i zagrożenia dla spedytora
Spedytorzy zazwyczaj posiadają zawarte umowy ubezpieczenia OCS, które uwzględniają ich standardową odpowiedzialność wynikającą z przepisów prawa. Niewielu spedytorów zdaje sobie jednak sprawę, w jakim zakresie odpowiadają za wykonywane przez siebie czynności i potrafi ocenić realną przydatność zawieranych ubezpieczeń OCS.
Ponieważ spedytor jest odpowiedzialny za przewoźników, którymi posługuje się przy wykonaniu zlecenia (również za nienależyte wykonanie umowy przewozu a tym samym za szkody powstałe w czasie przewozu), jego odpowiedzialność, zgodnie z art. 799 k.c. ogranicza się praktycznie do winy w wyborze przewoźnika. W większości przypadków trudno jest doszukać się winy spedytora w wyborze przewoźnika a jeśli już uda się ją wykazać, zakład ubezpieczeń chętnie zamieni ją na brak należytej staranności w wyborze przewoźnika a to zaś łatwo i interesownie zamieni na rażące niedbalstwo. Efekt będzie taki, że zakład ubezpieczeń, w którym nasz spedytor zawarł umowę ubezpieczenia OCS, nie przyjmie odpowiedzialności za szkodę – w skrócie odmówi wypłaty odszkodowania.
Coraz częściej obserwuje się przypadki "torpedowania" takiej orientacji zakładów ubezpieczeń zarówno przez prawników, ekspertów prawa transportowego, jaka też przez sądy. Dzieje się to dlatego, że przesłanka wyłączająca odpowiedzialność ubezpieczycieli, jaką jest rażące niedbalstwo, jest kwestionowana ze względu na to, że w większości przypadków trudno jest spedytorom wykazać taki stopień niedbalstwa, który można by określić mianem rażącego. Wystarczy więc zamienić niedbalstwo z rażącego na zwykłe i zakłady ubezpieczeń nie dysponują już argumentem pozwalającym już tak powszechnie odmawiać wypłat odszkodowań.
Ale zakłady ubezpieczeń znalazły rozwiązanie i dla takiej "riposty" branży TSL. Ponieważ wina w wyborze przewoźnika podwykonawcy często wiąże się z przywłaszczeniem towaru przez przewoźnika-oszusta, zakłady ubezpieczeń nie oceniają już stopnia niedbalstwa a odmawiają odszkodowań, gdyż nie odpowiadają za szkody powstałe wskutek winy umyślnej spedytora i wszystkich osób, którymi posługuje się on w realizacji umowy przewozu. Inny tytuł do odmowy, ale skutek ten sam - nie wypłacenie odszkodowania.
Wobec istniejącej linii orzecznictwa i doktryny, z takim podejściem zakładów ubezpieczeń trudno jest skutecznie walczyć. Należy zatem bezwzględnie zwracać uwagę na opisane powyżej zagrożenia i dbać o to, aby nie dochodziło do sytuacji pozwalających zakładom ubezpieczeń na uwolnienie się od swojej odpowiedzialności za szkodę, z posiadanego przez spedytora ubezpieczenia OCS. Najlepiej jest zawczasu właściwie zaasekurować swoją odpowiedzialność i zadbać o ubezpieczenie OCS, które będzie nas optymalnie chronić przed takimi przypadkami. Nie jest to łatwe, ale mając taką ochronę, to o czym mowa powyżej nie będzie miało już znaczenia.
Jakie jest więc rozwiązanie dla takich sytuacji?
Należy bezwzględnie zadbać o to, aby posiadane przez spedytora ubezpieczenie OCS było rozszerzone o OC przewoźnika umownego, czyli po prostu o OCP. Takie rozwiązanie polega na tym, że standardowy zakres ubezpieczenia OCS zostaje rozszerzony o zakres charakterystyczny dla ubezpieczeń OCP. W razie, gdy spedytor zostanie uznany za przewoźnika, takie ubezpieczenie pozwoli na pokrycie szkód powstałych w czasie przewozu. Ważne w tym jednak jest, aby polisa w całym zakresie (w obu ryzykach) chroniła również od zdarzeń takich jak wydanie towaru osobie nieuprawnionej, wyłudzenie towaru przez oszusta, czy rażące niedbalstwo.
Niewielu pośredników ubezpieczeniowych potrafi tak skonstruować umowę ubezpieczenia, aby jak najoptymalniej chroniła interes spedytora, Nie wszystkie zakłady ubezpieczeń są też w stanie zaproponować odpowiednie ubezpieczenie. Należy jednak zadbać o to, aby mieć zawarte takie ubezpieczenie, które będzie chroniło interes spedytora również w takich przypadkach – dla ekspertów specjalizujących się w ubezpieczeniach transportowych, jest to jak najbardziej wykonalne.
Takie rozwiązanie oczywiście powoduje też, że składka za ubezpieczenie OCS jest wyższa, ale jeśli ma ono chronić spedytora przed odpowiedzialnością w dziesiątkach a nawet setkach tysięcy euro, warto jest się tym poważnie zainteresować.