Wyłudzenia towarów. Cz. 2. Oszust to nie tylko fałszywy przewoźnik.
Większość oszustów fałszywie podaje się za inne osoby. Fałszywe podawanie się za kogoś jest niczym innym jak podszywaniem się pod kogoś. Takim obiektem, pod który podszywa się oszust jest zazwyczaj istniejący i legalny przewoźnik. Takim obiektem może być również prawdziwy spedytor, który nie wykonuje przewozów, a jedynie je organizuje. Rzadziej będzie to obiekt wirtualny, stworzony przez oszusta na potrzeby wyłudzeń ładunków. Oszustwa nie są jednak popełniane wyłącznie przez osoby, które fałszywie podają się pod spedytorów i przewoźników.
Obecnie istnieje kategoria oszustów, którzy w sposób bardziej wyrafinowany wykonują swoją „działalność”. Podają się bowiem za przewoźników, ale… „prawdziwie”. O takich już nie powiemy, że podszywają się pod kogoś – oni przejmują istniejące firmy lub zakładają nowe z zamiarem dokonywania zaboru powierzonych im towarów. Tacy oszuści obecnie stanowią bardzo poważne zagrożenie dla branży logistycznej i transportowej.
Legalne przejęcia działających firm transportowych
Oszuści często dokonują przejęcia legalnie działających firm transportowych (głównie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością), które posiadają historię, konta na giełdach transportowych, dobre opinie i często również pojazdy. W takich przypadkach firma pracuje jak dotychczas i nic nie wskazuje na to, że nowi właściciele zamiast budowania marki będą dokonywać zaboru powierzonych im towarów. W celu wzbudzenia zaufania będą realizować przewozy aż do czasu, gdy otrzymają zlecenia na przewóz intratnego towaru (często jest to kilka zleceń w tym samym czasie), który zamiast do odbiorcy pojedzie do „dziupli”. Nie oznacza to, że każde przejęcie firmy transportowej wiąże się z ryzykiem utraty towaru, gdyż nie każdy nowy udziałowiec ma złe zamiary. Analizowane przypadki potwierdzają jednak, że niektóre przejęcia miały na celu wyłudzanie zleceń i zabór towarów. Postępowania wyjaśniające doprowadziły do ustalenia, że:
firmy zostały przejęte na krótko przed dokonaniem wyłudzenia zlecenia i zaboru towaru,
nowi udziałowcy nosili rosyjsko brzmiące nazwiska lub były to firmy zagraniczne, głównie Ltd.
jeżeli przejęcia dokonały inne firmy, najczęściej były to spółki zarejestrowane na Cyprze, w Monaco lub Liberii,
nowi członkowie zarządów przejętych spółek, jeżeli byli polskiego pochodzenia, mieli niski numer PESEL, np. 95xxxxxxxxx lub nawet 98xxxxxxxxx oraz byli członkami zarządów kilkudziesięciu spółek (tzw. słupy),
po uzyskaniu informacji, że towar nie dojechał na miejsce dostawy, przerwany został jakikolwiek kontakt telefoniczny i mailowy.
Tworzenie legalnych firm transportowych i spedycyjnych
Jeżeli oszust rejestruje nową spółkę, raczej nie spotkamy się z rozbieżnościami w danych firmy. Nowo powstała spółka może posiadać legalny KRS, NIP i Regon oraz legalnie uzyskane uprawnienia, a nawet własne pojazdy. Taka spółka wykona kilka przewozów, jednakże przy otrzymaniu zlecenia na przewóz intratnego towaru (zwykle kilka ładunków) dokona jego zaboru.
Analizowane przypadki doprowadziły do ustalenia, że:
spółki zostały zarejestrowane na krótko przed dokonaniem zaboru towarów,
adresem siedziby spółek były wirtualne biura,
właścicielem były głównie firmy zagraniczne (Ltd.) zarejestrowane na Cyprze, ale w niektórych przypadkach udziałowcami byli obywatele polskiego pochodzenia,
członkami zarządów byli Polacy, którzy mieli niski numer PESEL i często byli członkami zarządów wielu spółek (tzw. słupy),
spółki posiadały legalne uprawnienia transportowe oraz zarejestrowane na siebie pojazdy,
spółki nie były zarejestrowane na znanych giełdach transportowych,
kontakt odbywał się za pośrednictwem legalnych kont pocztowych opartych na wykupionej domenie,
po uzyskaniu informacji, że towar nie dojechał na miejsce dostawy, przerwany został jakikolwiek kontakt telefoniczny i mailowy.
Zdarza się również, że oszust rejestruje spółkę w KRS podając nazwę lub nieznacznie zmodyfikowaną nazwę istniejącej spółki i jej adres. Nazwa istniejącej spółki może być poprzedzona przyrostkiem – Logistics, a adres zostaje uzupełniony o dodatkowy adres korespondencyjny – często w wirtualnym biurze lub odwrotnie. Tak zarejestrowana firma jest kojarzona z firmą, która została „skopiowana” i otrzymuje zlecenia transportowe na przewozy towarów, które organizuje lub nawet wykonuje za pomocą posiadanych pojazdów. Gdy otrzyma zlecenia na przewóz intratnego towaru (często jest to kilka zleceń w tym samym czasie), dokonuje jego zaboru.
Analizowany przypadek doprowadził do ustalenia, że:
nowa spółka posługiwała się dokumentami istniejącej i legalnej spółki (KRS, zezwolenie, licencja, polisa i inne) – nikt nie zauważył, że dane firmy, które były wpisywane do zleceń transportowych, były inne niż w dokumentach, którymi się posługiwała,
spółka miała inny numer KRS, NIP i Regon niż spółka, która została „skopiowana” oraz niektóre dane, jak np. adres i osoby wyszczególnione w KRS – nikt nie sprawdził, czy istnieją firmy o podobnej nazwie,
spółka posiadała zarejestrowane na siebie pojazdy – okazanych dowodów rejestracyjnych nikt jednak nie sprawdził w bazie pojazdów ubezpieczonych,
spółka nie była zarejestrowana na giełdach transportowych, ale posługiwała się giełdową wizytówką „skopiowanej” firmy – kontakt odbywał się za pomocą poczty elektronicznej,
adres poczty elektronicznej nie był oparty na domenie posiadanej przez istniejącą firmę, np. biuro@xyz.pl, ale zawierał nazwę w adresie np. xyz@gmail.com,
po uzyskaniu informacji, że towar nie dojechał na miejsce dostawy, przerwany został jakikolwiek kontakt telefoniczny i mailowy.
Towary, których zaboru dokonali oszuści to w szczególności miedź i inne metale szlachetne, elektronika, sprzęt medyczny i wyroby farmaceutyczne, oraz sprzęt AGD. Zdarzały się również przypadki zaboru artykułów spożywczych jak np. borówka amerykańska, czy świeże mięso.
Powyższe wskazuje, jakimi metodami posługują się oszuści w celu wyłudzenia zleceń i zaboru powierzonego towaru. Aby temu przeciwdziałać, konieczne jest szczegółowe weryfikowanie oferentów przy pierwszym kontakcie, a także okresowe weryfikowanie znanych firm pod kątem ewentualnej zmiany właściciela. Można tego dokonać np. poprzez sprawdzenie:
daty przejęcia lub rejestracji firmy,
imion i nazwisk lub nazw obecnych udziałowców spółki,
kraju pochodzenia udziałowcy, jeżeli przejęcia dokonała inna firma,
numerów PESEL obecnych członków zarządu spółki,
powiązań obecnych członków zarządu z innymi zarejestrowanymi spółkami lub osobami,
nazwy i adresu firmy,
czy istnieją inne spółki o tej samej lub nieznacznie zmienionej nazwie,
adresu poczty elektronicznej, za pomocą której kontaktuje się oferent,
czy firma jest zarejestrowana na giełdach transportowych, a jeżeli tak, porównanie danych z otrzymanymi od oferenta,
czy dane firmy określone w rejestrze KRS, w korespondencji oraz na otrzymanych dokumentach (zezwolenia, licencje, pisma, zlecenia, itp.) są takie same,
czy pojazdy zaawizowane do przewozu są ubezpieczone w zakresie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
WAŻNE
Należy bezwzględnie pamiętać, aby weryfikacji dokonywać w oparciu o dane znajdujące się w rejestrze KRS, a nie w oparciu o kopię KRS otrzymaną od oferenta.
Co do zasady, wszystkie dane w KRS, polisie ubezpieczeniowej i licencjach transportowych powinny być takie same.
Należy sprawdzać w rejestrze KRS i w Internecie, czy pod nazwą spółki oferenta nie są zarejestrowane inne firmy transportowe.
Jeżeli oferent legitymuje się zezwoleniem na wykonywanie zawodu przewoźnika i licencją wspólnotową, w celu pełniejszego zweryfikowania należy uzyskać dane użytkowanych przez spółkę pojazdów (najlepiej kopie dowodów rejestracyjnych) i sprawdzić w rejestrze Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (www.ufg.pl), czy figurują w bazie pojazdów ubezpieczonych.
Z rejestru UFG należy również korzystać przy weryfikowaniu pojazdów, które oferent zgłosi do wykonania przewozu.
Autentyczność posiadanych uprawnień należy potwierdzać w rejestrze KREPTD pod adresem https://kreptd.gitd.gov.pl/ lub bezpośrednio na stronie GITD. Jednakże rejestr ten obejmuje podmioty, którym wydane zostały wyłącznie uprawnienia transportowe takie jak: zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika i licencja wspólnotowa. Rejestr nie daje możliwości sprawdzenia autentyczności licencji na pośrednictwo przy przewozie rzeczy.
Kontakt z oferentem powinien odbywać się głównie za pośrednictwem komunikatora giełdy transportowej.
PODSUMOWANIE
Jak widać z powyższego, oszuści imają się przeróżnych metod, aby wprowadzić nas w błąd, uzyskać zlecenie i dokonać zaboru towaru. Wprowadzają nas również w błąd podając w zleceniach błędny adres dostawy, do którego również ufnie dostarczamy towar. Wartości utraconych w ten sposób ładunków sięgają milionów EUR. Z jednej strony powoduje to wzbogacenie się oszustów, a z drugiej stratę po stronie nadawców i odbiorców. Przewoźnik lub spedytor, który doprowadza do powstania takich start, zostaje pociągnięty do odpowiedzialności. Pół biedy, gdy posiada dobrą polisę OCP, ale gdy jego polisa zawiera „dziury”, konsekwencje swojej ufności będzie musiał ponieść sam. Czy opłaca się weryfikować zleceniobiorców i zleceniodawców? Na to pytanie niech sobie odpowiedzą zainteresowani.
Jerzy Różyk
ekspert ds. prawa przewozowego,
oceny ryzyka w transporcie i ubezpieczeń transportowych
CDS Kancelaria Brokerska
Comments